poniedziałek, 29 października 2018

Zanim wybuchła Solidarność powstała Konfederacja Polski Niepodległej 39 rocznica powstania KPN Najstarszej antykomunistycznej partii w bloku wschodnim.


Demonstracja pod hasłem Nie pozwólmy im tu wrócić w3 Rocznicę Okupacji KW PZP w Przemyślu 1993 r.
Fragment wystąpienia śp. Janusza Kurtyki - Prezesa IPN na uroczystej sesji w Krakowie, 29 września 2008 roku, inaugurującej jubileusz 30-lecia KPN. 

„(…) Powstanie Konfederacji Polski Niepodległej ogłoszono 1 września 1979 roku. Deklarację ideową odczytała Nina Milewska na demonstracji rocznicowej przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Kierownictwa KPN siedziało wówczas w więzieniu. 


Hasło niepodległości i działalność ku temu prowadzona musiała wywołać bardzo ostre reakcje. Pamiętajmy, że Konfederacja Polski Niepodległej była jedyną grupą, której przywódcy przez znaczny okres polskiej rewolucji - polskiego karnawału - przesiedzieli w więzieniu. Jednocześnie okres 1980-1981 był okresem niezwykłego rozrostu KPN. Wówczas to organizacja na bardzo szeroką skalę nawiązała kontakt z takimi środowiskami, jak środowisko robotnicze (co było niezwykle ważne) i szeroko rozumiane środowiska inteligenckie. Państwo wiecie to najlepiej, a wasze relacje wciąż jeszcze czekają na historyków, którzy je odbiorą, że ten okres był okresem gwałtownego rozrostu Konfederacji Polski Niepodległej. 

Jeszcze przed wprowadzenie stanu wojennego Konfederacja Polski Niepodległej była jedyną partią polityczną, której przywódcy zasiedli na ławie oskarżonych. 15 czerwca 1981 roku, a więc w połowie drugiego roku karnawału, rozpoczął się proces polityczny kierownictwa KPN, który się zakończył 8 października 1982 roku. Na ławie oskarżonych zasiedli wówczas: Leszek Moczulski, Tadeusz Stański, Tadeusz Jandziszak i Romuald Szeremietiew. Wszyscy otrzymali kilkuletnie wyroki więzienia. Odbywali je w ciężkim więzieniu w Barczewie. Zostali zwolnieni na mocy amnestii w 1984 roku. 

Konfederacja działała wówczas w konspiracji i podlegała wszelkim prawom historycznym, dotyczącym organizacji walczących w bardzo ciężkim okresie, w warunkach konspiracji. Nie będę tutaj przywoływał informacji o tym, jakie były różnice zdań w kierownictwie i wśród działaczy. Wiemy, że w dużej mierze różnice zdań wewnątrz środowiska dotyczyły szeroko rozumianej taktyki (a więc, czy prowadzimy działalność jawną, czy konspirujemy oraz jeżeli konspirujemy, to jak głęboko). Historie tych różnic ideowych, które przecież wiązały się też z decyzjami organizacyjnymi oraz z rozłamami, ciągle jeszcze czekają na swojego historyka. Tak, jak na swojego historyka oczekuje na przykład działalność ścisłego kierownictwa Solidarności w okresie konspiracji lat 80. Ten historyk, czy ci historycy – jeżeli się pojawią – będą musieli brać pod uwagę również relacje przez państwa składane. 

Foto Wybory do Sejmu RP 1993 Biuro KPN przy ul. Barskiej 15w Przemyślu 

Lata 80. to w dalszym ciągu okres, w którym działacze Konfederacji byli represjonowani, byli więzieni. Tu przywołam tylko 1985 rok, kiedy w marcu, na posiedzeniu Rady Politycznej KPN wkroczyła SB i aresztowała wszystkich zebranych. W 1986 komuniści i bezpieka zorganizowali drugi proces przywódców KPN. Proces ten zakończył się w kwietniu 1986 roku i zapadły kilkuletnie wyroki więzienia dla Moczulskiego, Króla, Słomki, Wójcika i Szomańskiego. Był to jednak już okres schyłku systemu komunistycznego, a więc podobnie jak w przypadku innych środowisk, kara realnie „odsiedziana” była zawsze krótsza od orzeczonej. Zwroty polityczne powodowały, że komuniści z przyczyn taktycznych (bądź jakichkolwiek innych) decydowali się na wypuszczanie działaczy niepodległościowych z więzienia.

Chciałbym tez zwrócić uwagę na współpracę (czy też sojusz) łączący Konfederację Polski Niepodległej z takimi organizacjami jak Wolność i Pokój, NZS oraz na poparcie, jakiego KPN udzielała odbudowie Polskiej Partii Socjalistycznej, na związki organizacyjne i taktyczne łączące Konfederację Polski Niepodległej z Solidarnością Walczącą, z Federacją Młodzieży Walczącej czy – zwłaszcza w Krakowie - ze strukturami Niezależnego Zrzeszenia Studentów. 

Konfederacja Polski Niepodległej w okresie schyłkowym istnienia systemu komunistycznego

zawsze opowiadała się za taktyką, którą określiłbym taktyką walki czynnej. Myślę, że to określenie najbardziej oddaje również tradycje, do której KPN nawiązywała. Tej taktyce Konfederacja pozostawała wierna. 

W schyłkowym okresie istnienia systemu, kiedy wszystko się waliło, Konfederacja zwracała uwagę na to, że właśnie system się wali, w związku z tym wszelkie umowy ze strukturami, które się rozpadają, nie powinny mieć miejsca. KPN opowiadała się za w pełni wolnymi wyborami, za konfiskatą mienia organizacji reżimowych oraz partii komunistycznej, za podziałem koncernu RSW Prasa oraz za natychmiastowym opuszczeniem Polski przez armię sowiecką. Nie będę w tym miejscu przypominał pikiet baz armii sowieckiej, zajmowania budynków przez działaczy KPN, wspólnie z Federacją Młodzieży Walczącej i innymi grupami młodzieżowymi. 

Hasła, które u schyłku systemu komunistycznego głosiła Konfederacja Polski Niepodległej, a więc: wyjście Sowietów, pełna niepodległość, wolne wybory, bardzo szybko okazywały się hasłami, które – gdyby były wprowadzone w życie – o wiele szybciej zaprowadziłyby nas do normalności. Oczywiście w realnej polityce słuszność haseł i słuszność taktyki zawsze musi być weryfikowana przez realne wpływy polityczne. Pamiętajmy, że scena polityczna przełomu lat 80. i 90. nie była sceną, która kształtowała się żywiołowo. Była to scena, która kształtowała się – tu zacytuję jednego z historyków - w sposób reglamentowany. To znaczy bezpieka i komuniści starali się kontrolować kształtowanie się nowej sceny politycznej i starali się eliminować z tej sceny te organizacje, które nie były skłonne do dzielenia się władzą z komunistami i do przedłużania ich istnienia. KPN z pewnością należała do tych, które przez gasnącą bezpiekę były zwalczane w sposób bardzo bezpośredni do samego końca. 

Konfederacja Polski Niepodległej nie należała do faworytów Radia Wolna Europa, należała natomiast do tych organizacji, których sukcesy organizacyjne, czy propagandowe, czy sukcesy w konkretnych akcjach były raczej przemilczane przez cały system obiegu informacji, który nagłaśniał zupełnie inne sukcesy, zupełnie innych środowisk.

Wydaje się, że fakt iż KPN weszła w początek lat 90. w stosunkowo niezłej kondycji organizacyjnej, związany był przede wszystkim z głoszonym programem oraz z tym, że zaplecze społeczne tej organizacji było całkiem niezłe. KPN była jedyną strukturą organizacyjną opozycji, która nie zmieniając nazwy, szyldu, haseł podjęła próbę działalności politycznej w już niepodległej Polsce.

Chciałbym kilka słów powiedzieć o działalności Konfederacji Polski Niepodległej, nawiązującej do historycznych wzorców z okresu, kiedy hasło niepodległości było dla Polaków jak najbardziej oczywiste. Przypomnijmy sobie o działalności wydawniczej Konfederacji, o tytułach, wśród których trzeba wymienić takie jak „Gazeta Polska”, „Droga”, „Opinia Krakowska”, „Niepodległość”, „Wolny Czyn”, „Goniec”, czy wreszcie działalność Wydawnictwa Polskiego, które rozpoczęło swoją działalność w roku 1977. W tytułach wszystkich tych form swojej wydawniczej działalności Konfederacja nawiązywała bądź do tradycji piłsudczykowskiej, bądź do tradycji Armii Krajowej. Przypomnijmy też nazewnictwo władz, jak Kierownictwo Akcji Bieżącej, Biuro Informacji i Propagandy, podział na Okręgi i Obszary. Było to dobrze przemyślane działanie, bowiem nie tylko sam fakt aktywności, ale także forma tej aktywności odwoływała się do tradycji narodowej i do tych form aktywności, które stały się elementami polskiego mitu. 
Jestem przekonany, że 
rola dziejowa Konfederacji Polski Niepodległej 
jej znaczenie dla świadomości narodowej Polaków, będą zawsze związane z tym, że jako pierwsza grupa polityczna, KPN postawiła hasło niepodległości wtedy, kiedy Polacy tego hasła się wstydzili. 

KPN jako pierwsza określiła się w sposób otwarty partią polityczną wtedy, kiedy pojawienie się niekomunistycznej partii politycznej budziło strach. KPN po prostu mówiła, że chodzi o niepodległość”. 

Z kart historii Konfederacjo Polski Niepodległej w Przemyślu. 

W latach 1977-1978 w Przemyślu prowadził działalność Stanisław Kusiński, który kierował punktem konsultacyjno-informacyjnym (PKI) ROPCiO. Za jego sprawą spotkania w Przemyślu miał Leszek Moczulski, a do miasta docierała niezależna prasa z Warszawy, wydawana przez KOR i ROPCiO. W połowie 1978 wokół niego zawiązała się grupa opozycjonistów, uczestników Ruchu, do której weszli: Stanisław Sudoł, Stanisław Frydlewicz, Wit Siwiec i Jan Ekiert. Po rozłamie w Ruchu Obrony cała grupa poparła Moczulskiego.
Działalność Okręgu KPN w Przemyślu rozpoczął już pod koniec 1979 Jan Ekiert. Miał on kontakty z ośrodkami KPN zarówno w Warszawie (Moczulski, Szeremietiew) jak i w Krakowie (Gąsiorowski). Jego działalność polegała głównie na budowie kanałów kolportażowych dla bibuły sprowadzonej z Warszawy i Krakowa. Formalnie przemyski okręg KPN podlegał pod Obszar Południowy z siedzibą w Krakowie.
Wysiłki Ekierta, aby w kwietniu 1980 zorganizować akcję mającą na celu uczczenie 40 rocznicy Zbrodni Katyńskiej spełzły na niczym wskutek przeciwdziałania SB. Podobnie zakończyła sie podjęta przez niego próba wywołania strajku na stacji przeładunkowej w Medyce w sierpniu 1980.



Jesienią 1980 Jan Ekiert (dotychczasowy szef okręgu) przeniósł się (przejściowo) do Warszawy, a jego miejsce w przemyskiej KPN zajęci bracia Szybiakowie (Adam i Zbigniew), którzy byli tajnymi współpracownikami SB (odpowiednio: TW "Paweł" i TW "Lew"). Na przełomie 1980 i 1981 zerwano kontakty z Krakowem a działalność struktury założonej przez Ekierta zamarła, co zbiegło się z aresztowaniem jesienią 1980 przywódców KPN w Warszawie a następnie zawieszeniem jej działalności w pierwszej połowie 1981. 

Z drugiej strony aresztowanie przywódców KPN spowodowało - podobnie jak w całym kraju - wzrost popularności Konfederacji. 25 maja 1981 SKOOWzaP zorganizował w Rzeszowie manifestację w obronie aresztowanych, a rzeszowski MKZ "S" wydał "Rewolucję bez rewolucji". Na całym obszarze kolportowana była prasa KPN. 

W rezultacie w drugiej połowie 1981 liczba członków i sympatyków Konfederacji na terenie Polski południowo-wschodniej wzrosła. Komórki KPN powstały w Jarosławiu (działały tutaj dwie grupy - jedną z nich kierował Jerzy Popowski, sekretarz MZK "S"), Leżajsku, Przeworsku, Strzyżowie oraz w Bieszczadach. W Przemyślu akces do KPN zgłosili bracia Janusz i Mariusz Kurowscy - pracownicy Zarządu Regionalnego "S oraz mjr LWP Czesław Buksiński. Zaczęło ukazywać się pismo Okręgu Przemyskiego KPN - "Niepodległość" (2 numery). 



Po Grudniu internowano m.in. Ekierta (który przebywał akurat w Przemyślu), Janusza Kurowskiego oraz Andrzeja Szybiaka. Ten ostatni juz w Wigilię 1981 opuścił obóz w Uhercach. 

W styczniu 1982 z Szybiakiem nawiązali kontakt pozostający na wolności Konfederaci. Ten działając na polecenie SB - hamował ich aktywność. Latem 1982 włączył się w działalność utworzonej przez Ewę Ekiert (z inicjatywy jej internowanego męża - Jana) organizacji Frakcja Młodzieży Walczącej - Niezależni. W sierpniu 1982 Ewę Ekiert aresztowano a Szybiak złożył obciążające ją zeznania. W październiku 1982 Ekiert zostaje skazana (kara więzienia w zawieszeniu). Doprowadziło to do dekonspiracji Szybiaka, jako agenta SB. 

Z kolei w Jarosławiu Popowski w grudniu 1981 został zwerbowany przez SB. Wprawdzie jego współpraca miała charakter formalny a kontakty z SB po 3 miesiącach zostały przez niego przerwane, jednak sytuacja ta spowodowała, że wycofał się z działalności w KPN.

Brak liderów doprowadził do zaniku działalności Konfederacji w regionie (chociaż w tarnobrzeskiem i krośnieńskiem w pierwszych miesiącach stanu wojennego pojawiały się na murach napisy sygnowane przez KPN).


W 1985 w Jarosławiu powstała kilkunastoosobowa (potem - licząca ok. 30-osób) grupa KPN, na której czele stał student KUL-u Andrzej Mazurkiewicz, współpracujący z szefem obszaru lubelskiego KPN - Dariuszem Wójcikiem. Od 1986 grupa ta występowała jako Okręg Rzeszowsko-Przemyski KPN. W ten sposób Jarosław stał się głównym ośrodkiem Konfederacji w Polsce południowo-wschodniej.



W październiku 1987 podpisano porozumienie o współpracy między Okręgiem Rzeszowsko-Przemyskim KPN a Regionalną Komisją Wykonawczą "S" Regionu Rzeszowskiego, ale współpraca nie przyniosła większych rezultatów.

W kwietniu 1988 Mazurkiewicz podpisał porozumienie z rzeszowskim oddziałem SW dotyczące współpracy w zakresie wspólnego wydawania i kolportażu ulotek. Wspólnie wydano apel o udział we mszy św. w rzeszowskiej farze 3 Maja, w wiecu na rzecz uwolnienia Kornela Morawieckiego, oraz wezwanie do bojkotu wyborów samorządowych w czerwcu 1988.

Udana współpraca KPN z SW spowodowała, że w sierpniu 1988 obie struktury, wspólnie z Rzeszowskim Komitetem Oporu Rolników oraz "S" Ziemi Jarosławskiej utworzyli Lokalny Parlament Ugrupowań Niezależnych Ziemi Rzeszowskiej. Po kilku miesiącach, wskutek działań SB LPUNZR zaniechał działalności.

W 1988 Andrzej Zapałowski, student historii krakowskiej WSP, który w Krakowie zetknął się z KPN, utworzył młodzieżowe grupy konfederackie w Przeworsku i Przemyślu, które początkowo były powiązane z Obszarem krakowskim, ale następnie połączyły się z grupą Mazurkiewicza w Jarosławiu.

Dzieło budowy Obszaru Rzeszowsko-Przemyskiego zwieńczyło powstanie pisma "Pobudka", które zaczęło się ukazywać od końca 1988 r. 

Pod koniec 1988 delegaci obszarów: lubelskiego, rzeszowsko-przemyskiego oraz białostockiego przyjęli wspólne stanowisko przed III kongresem KPN, który rozpoczął się 4 lutego 1989. Dotyczyło ono kwestii programowych (m.in. postulaty ograniczenia wpływu państwa na gospodarkę i rozwijania drobnej przedsiębiorczości). 

W marcu 1989 zmniejszono liczbę obszarów KPN z 12 do 6 i Obszar Rzeszowsko-Przemyski został zlikwidowany, a utworzony w jego miejsce okręg podporządkowano obszarowi w Lublinie. Podporządkowanie Okręgu Rzeszowsko-Przemyskiego Lublinowi (a nie Krakowowi) było konsekwencją dobrych osobistych relacji między szefami struktur w tych ośrodkach: Wójcikiem i Mazurkiewiczem.

W wyborach kontraktowych KPN nie wystawiła kandydatów na omawianym terenie. Weszła w skład Komitetu Obywatelskiego "S" i poparła jego kandydatów.

Od maja 1989 powstawały nowe komórki KPN w Polsce południowo-wschodniej: w Mielcu (Ryszard Skóra), w Rzeszowie (Dariusz Baran i Krzysztof Woźniak), w Krośnie (Tomasz Niepokój) oraz w Tarnobrzegu (Tadeusz Mika). Struktury w Mielcu i Krośnie podlegały pod Obszar w Krakowie. Rejon w Mielcu od końca 1989 r. wydawał własne pismo „Przegląd”. Do KPN wrócili niektórzy dawni działacze (m.in. Buksiński).

23 stycznia 1990 w Mielcu tamtejsza KPN wspólnie z FMW oraz KO doprowadziła do podpisania porozumienia w sprawie przekazania na cele publiczne budynku tamtejszej PZPR. 27 stycznia, po kilkugodzinnej okupacji budynku KW PZPR w Przemyślu (którą kierował Zapałowski) również tamtejsza siedziba PZPR została przekazana na cele społeczne. Natomiast podjęta w tym dniu próba okupacji KW PZPR w Rzeszowie, (Federacja Anarchistyczna przy wsparciu KPN, NZS i Ruchu WiP) nie powiodła się, wskutek zdecydowanej postawy sił porządkowych i braku poparcia dla tej inicjatywy ze strony rzeszowskiej "S".W Przemyślu grupa członków KPN i Federacji Młodzieży Walczącej na czele z Andrzejem Zapałowskim i Andrzejem Kowalczykiem zajęła budynek KW. Doszło do okupacji gmachu. Andrzej Zapałowski zerwał czerwoną flagę z dachu. Okupacja zakończyła się porozumieniem na mocy którego budynek przeznaczono na cele publiczne, umieszczono w nim szkołę języków obcych.
Po wyborach czerwcowych 1989 r. KPN jako tzw. niekonstruktywna opozycja była nadal inwigilowana przez SB. Wydział III w Rzeszowie założył sprawę operacyjnego rozpracowania o kryptonimie “Konfederaci”. Z notatki z akt tej sprawy wynika, że 25 stycznia 1990 r. zniszczono 13 kart dokumentów rzekomo nie przedstawiających wartości operacyjnej ani historycznej. SOR “Konfederaci” zakończono dopiero 25 maja 1990 r. z powodu likwidacji Służby Bezpieczeństwa.

W wyborach parlamentarnych 1991 parlamentarzystami z ramienia KPN na omawianym obszarze zostali (obaj wybrani w najsilniejszym ośrodku konfederackim na tym terenie - w Przemyślu): Andrzej Mazurkiewicz - poseł oraz Stanisław Kostka - senator. Ponadto w Rzeszowie posłem został wybrany Zygmunt Łenyk - działacz krakowskiej KPN.

źródła: Artur Brożyniak http://www.historia.kpn-1979.pl/doku.php?id=podkarpacie 
http://www.earchiwumkpn.pl/kurtyka.html
Brożyniak Artur, NSZZ "Solidarność" Region Południowo-Wschodni; [w:] NSZZ "Solidarność" 1980-1989. Tom 6. Polska Południowa, red. Łukasz Kamiński i Grzegorz Waligóra, Warszawa 2010. 
Bukała Marcin, Konfederacja Polski Niepodległej w Polsce południowo-wschodniej w latach 1979-1990. Zarys historii [w:] Konfederacja Polski Niepodległej na drodze do wolności, red. Michał Wenklar, Kraków 2011.
Encyklopedia Solidarności.
Gliwa Małgorzata, NSZZ "Solidarność" Region Rzeszowski; [w:] NSZZ "Solidarność" 1980-1989. Tom 6. Polska Południowa, red. Łukasz Kamiński i Grzegorz Waligóra, Warszawa 2010. 
Internetowa Encyklopedia Solidarności.
Kleszczyński Bogusław, NSZZ "Solidarność" Region Podkarpacie; [w:] NSZZ "Solidarność" 1980-1989. Tom 6. Polska Południowa, red. Łukasz Kamiński i Grzegorz Waligóra, Warszawa 2010.




Zamiast komentarza: Umorzenie postępowania
„W dniu 30 maja 2018 r. Sąd umorzył postępowanie lustracyjne w sprawie Leszka Moczulskiego, po wycofaniu przez niego wniosku o autolustrację.
Moczulski był nieobecny w sądzie leżał w szpitalu czekając na kolejną operację.
W ten sposób kończy się trwający 20 lat proces, który jest kompromitacją polskiego wymiaru sprawiedliwości, kompromitacją idei sądowej lustracji.
Pogorszenie się stanu zdrowia lustrowanego i wolne tempo prac sądu spowodowało, że stało się jasne, że lustrowany nie doczeka końca tego procesu. Jakikolwiek wyrok by nie zapadł w toku trzeciego procesu, zostałby on zaskarżony do Sądu Apelacyjnego. Nawet gdyby Sąd Apelacyjny podtrzymał ten wyrok, czekałaby nas kasacja - kolejne kilka lat procesu, który trwał od marca 1999 r. Zdaniem lustrowanego długotrwałość postępowania spowodowała, że został on - de facto - pozbawiony prawa do sądu.
Materiał sądowy zgromadzony w toku procesu - ujawnione dokumenty oraz zeznania świadków składane pod rygorem odpowiedzialności karnej - stanowi bezcenne źródło historyczne. Leszek Moczulski stoi teraz przed poważniejszym trybunałem - przed Trybunałem Historii. Trybunał ten wyda wyrok nie tylko w sprawie rzekomej współpracy Leszka Moczulskiego z SB, ale także oceni rzetelność jego procesu lustracyjnego.
Leszek Moczulski złożył jako pierwszy w Polsce wniosek o autolustrację 25 marca 1999 r. Następnie odbyły się trzy procesy. W pierwszym uznano, że złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, ale sąd apelacyjny uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. W drugim, uznano że Moczulski złożył fałszywe oświadczenie lustracyjne i że w okresie od 1969 do marca 1977 r. (do rozpoczęcia jawnej działalności opozycyjnej w ramach Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela) współpracował z SB. Orzeczenie to stało się prawomocne w 2008 r., ale Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że w toku tego procesu drastycznie złamano prawo - ograniczono lustrowanemu prawo do obrony. W konsekwencji Sąd Najwyższy uchylił w roku 2012 to drugie orzeczenie.
Ponieważ lustrowany dalej domagał się autolustracji (choć nie był do tego prawnie zobowiązany), w roku 2013 rozpoczął się trzeci proces. Trwał on niemal dokładnie 5 lat i zakończył się obecnym umorzeniem postępowania.
Kończący za kilka dni 88 lat Moczulski był dwukrotnie skazywany przez sądy PRL, raz na 10, drugi raz na 4 lata. W więzieniach PRL spędził łącznie około 7 lat. W wolnej Polsce próbował oczyścić się z zarzutu współpracy z SB przez 20 lat. Bezskutecznie.
Można być pewnym, że Historia będzie sprawiedliwszym sędzią”. [www.earchiwumkpn.pl]

Janusz Dachnowicz 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz